Słony wiatr - niepowtarzalny zapach znad morza

kzarecka

2007-07-13

Trójmiasto w groteskowych oparach PRL-u, losy bossa sopockiej mafii, historia nie do końca miłosna, zabawna i gorzka zarazem, czyli "Słony wiatr" Marka Idczaka to lipcowa nowość wydawnictwa Znak. "Słony wiatr" jest pierwszą powieścią autora, który wcześniej publikował na łamach wielu czasopism literackich. Na swoim koncie ma również I miejsce w konkursie organizowanym przez Uniwersytet Gdański. Jego "Opowiadania z Ogrodowej" zyskały przychylność i krytyków, i czytelników. Jak będzie tym razem? Jedno jest pewne - powieść Idczaka to doskonała lektura na wakacje.



"Slony wiatr: - W absurdalnym świecie PRL-u był tylko jeden człowiek, który wiedział, jak prowadzić biznes. Aleksander Pająk, cinkciarz. Handel dżinsami, obcą walutą, stręczycielstwo, napady, kradzieże, oszustwa – Milicja Obywatelska wiedziała niemal wszystko o jego nielegalnych interesach, ale zarzucenie sieci na Pająka sprawiało problem. Kiedy już prawie go schwytano, nadeszła depesza z najwyższego szczebla władzy i wstrzymano śledztwo, a ktoś postanowił zlikwidować waluciarza.

Fragment książki:
– Tylko mi nie mów, że wykorkował!
– No nie! Skądże.
– No! – Ucieszył się. – A mówił coś?
– Mało – odpowiedział jakby z żalem.
– Ale jednak coś… – Pająk najwyraźniej czekał na jakąkolwiek odpowiedź.
– Same brednie właściwie – uściślił Docent, wyjmując z tylnej kieszeni brązowych sztruksów duży klucz z potrójnym ząbkowaniem.
– No cóż. W sumie, to nie musi, ja już i tak swoje wiem – westchnął cinkciarz i wyciągnął rękę po klucz. – A poza tym, nie po to tu jest, żeby ględzić, prawda, Docent? On swoją rolę już odegrał.
– Zgadza się, sze… – ugryzł się w język – Alek. Sądzę, że na twoim miejscu postąpiłbym tak samo – nieoczekiwanie wyznał.
– To normalne, Docent. Ludzkie. Ale dzięki, stary. – Pająk poklepał Docenta po plecach.
– Na Sycylii to wciąż obowiązująca norma.
– Kurwa, Docent, mów normalnie, nie popisuj się.
– Wendeta, czyli zemsta, tak się tam nazywa – brnął, niezrażony mało wyszukaną uwagą – i jest sprawą absolutnie honorową.
– No, gdzieś o tym czytałem albo oglądałem ?lm – zgodził się Pająk. – A popatrz, Docent – zatrzymał się raptownie – Włochy to taki kulturalny kraj. Jak byś to powiedział, kolebka cywilizacji – re?eksyjnie zauważył. – Cezarowie, igrzyska, akwedukty i w ogóle – uważnie przyglądał się kluczowi.
– Racja. To dobre argumenty do dyskusji…
– Docent! – Pająk przerwał mu ze śmiechem i pogroził kluczem.
– Sam zacząłeś. Ruszyli.
– On już tu u nas nie pobędzie długo – pokazał brodą na kończącą korytarz ścianę. – Będziesz miał spokój z tą piwnicą. Cieszysz się, nie?
– No wiesz, chyba tak. Jeszcze trochę, a reumatyzmu się tu nabawię. I on zresztą też.
– Myślę, że coś na to poradzimy, co? Znajdziemy jakieś lekarstwo – stłumił śmiech – takie uniwersalne, na wszystko, nawet na życie…
Docent przeraził się.
– Właśnie za to cię lubię – Pająk uśmiechnął się do niego ciepło.
Brodacz w swetrze przełknął ślinę. – To byłby pewny Nobel z medycyny, na sto procent, Alek. – Zażartował dla odprężenia.


Marek Idczak "Słony wiatr"; Wydawnictwo: Znak; Format: 124 x 195; Liczba stron: 224; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-240-0847-6

KaHa

Tagi: Marek Idczak, słony wiatr, wydawnictwo znak, PRL, opowiadania z ogrodowej, Uniwersytet Gadański, mafia, książka,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany