Fani Pilcha mogą zacząć się cieszyć. Kwiecień przyniesie nam (nam, bo ja również do grona lubiącego się paprać w słowach Pilcha należę) nową powieść autora. "Marsz Polonia" będzie opowiadał o tym, że w Polsce wszystko jest możliwe. Dosłownie - WSZYSTKO. Zatem i zmiany na lepsze. Dlatego mam propozycję dla tych, którzy w Jerzego Pilcha najchętniej rzucaliby pomidorami - kiedy książka ujrzy światło dzienne, zgrzeszcie - kupcie ją i przeczytajcie. Może znowu stwierdzicie, że to chłam nad chłamem i spalicie na stosie. A może okaże się, że Pilch również "zmienił się na lepsze"? Zaryzykować warto. Marsz, marsz Polonia, nasz dzielny narodzie, odpoczniemy po swej pracy w ojczystej zagrodzie.
Tagi: Jerzy Pilch, marsz polonia, książka, wesele,
czytaj więcej...