Przez Larsson Scorupco musi walczyć o życie

kzarecka

2008-01-31

burza_z_krancowswiata_160Asa Larsson - jeśli ktoś słyszał te nazwisko, to już gratuluję. Jeśli jednak większość stoi po tej samej stronie co ja - zwanej niewiedzą - już rozwijam wątek. Kobieta przez wiele lat była specjalistką od prawa podatkowego. Karierę prawniczą jednak porzuciła i poświęciła się pisaniu. I wychodzi na to, że dobrze zrobiła. Jej pierwsza powieść "Burza z krańców ziemi" zdobyła nagrodę dla najlepszego szwedzkiego debiutu. Powstała też ekranizacja z główną rolą Izabelli Scorupco ("Solstorm", szwedzka produkcja, światowa premiera w listopadzie ubiegłego roku; a Polska, jak to często bywa, do filmowego świata nie należy - w naszych kinach jeszcze nie było i niewiadomo kiedy będzie). Książka pojawi się za kilka dni.



O książce - Na podłodze prowincjonalnego kościoła w północnej Szwecji leży brutalnie okaleczone ciało mężczyzny. Gdy życie z wolna z niego uchodzi, on myśli o swojej poprzedniej śmierci. Wśród mroku nocy niczym smok wije się zorza polarna.
Rebeka Martinsson wraca do rodzinnego miasta, o którym wolałaby zapomnieć. Chce pomóc przyjaciółce oskarżonej o zamordowanie brata, charyzmatycznego przywódcy lokalnego protestanckiego kościoła. Jednak by odnaleźć prawdziwego mordercę, Rebeka będzie musiała zmierzyć się z własną mroczną i bolesną przeszłością, stawić czoła wrogiej, milczącej wspólnocie, zanurzyć się w lodowatym, brutalnym świecie zakłamania, głęboko skrywanych rodzinnych sekretów, władzy i manipulacji. A walka o prawdę szybko zmieni się w walkę o jej własne życie.

Fragment
Kiedy Wiktor Strandgård umiera, tak naprawdę nie jest to jego pierwsza śmierć. Leży na wznak w świątyni Źródła Mocy, patrząc do góry przez ogromne okna w dachu. Zdawać by się mogło, że nic nie dzieli ciała od ciemnego, zimowego nieba.
"Bliżej nie możesz podejść – przechodzi przez myśl Wiktorowi. – Gdy docierasz do kościoła na wzniesieniu, u kresu świata, niebo jest prawie na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko dotknąć".
Wśród mroku nocy niczym smok wije się zorza polarna. Gwiazdy i planety rozstępują się przed roziskrzonym monstrum, które niespiesznie toruje sobie drogę przez nieboskłon.
Wiktor Strandgård śledzi spojrzeniem wędrówkę zorzy.
"Ciekawe, czy ona śpiewa? – zastanawia się. – Tak jak samotny wieloryb w morskiej głębi?" Jakby dosięgnięta jego myślą, zorza zatrzymuje się na chwilę. Przerywa niestrudzoną podróż. Spogląda na Wiktora Strandgårda chłodem zimowych oczu. Bo zaprawdę piękny jest jak ikona, gdy tak leży. Ciemna krew rozlana niczym aureola wokół długich, jasnych włosów. Ogarnia go senność. Właśnie traci czucie w nogach. Już nic nie sprawia mu bólu.
To dziwne, ale leżąc i wpatrując się w oko smoka, myśli o swojej poprzedniej śmierci. Zjeżdżał wtedy z góry na rowerze. To było na przedwiośniu, zbliżał się właśnie do skrzyżowania ulic Adolfa Hedina i Hjalmara Lundbohma. Radosny, pełen świętej wiary, z gitarą na plecach. Pamięta, jak koła roweru bezradnie ślizgały się po lodzie, gdy rozpaczliwie próbował hamować. Jak kątem oka dostrzegł nadjeżdżającą z prawej strony kobietę w czerwonym fiacie uno. Jak spojrzeli na siebie i pojęli. Świadomość, że oto suną ślizgawką ku śmierci.
Z tym obrazem na siatkówce Wiktor Strandgård umiera po raz drugi w swoim życiu. Już nie słyszy zbliżających się kroków. Jego oczy nie muszą ponownie oglądać lśniącego noża. Jego ciało jest tylko pustą łupiną na podłodze zboru. Przebijaną raz po raz, podczas gdy smok niewzruszenie podejmuje podróż po firmamencie.

Asa Larsson "Burza z krańców ziemi"; Wydawnictwo: Otwarte; Tłumaczenie: Beata Walczak-Larsson; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7515-039-1

KaHa

Tagi: Asa Larsson, Burza z krańców ziemi, książka, fragment, izabella scorupco, solstorm, film,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany