Try walking in my shoes

kzarecka

2008-02-19

hymndemokratycznej_160Sam koniec miesiąca zapowiada się bardzo ciekawie. Wtedy to swoją premierę będzie miał "Hymn demokratycznej młodzieży" autorstwa Serhija Żadana (autor napisał między innymi "Depeche Mode" - choć to nie opowieść o grupie Dave'a Gahana, to i fani DM po nią licznie sięgali; siła tytułu?). Ukraiński prozaik, poeta, performer i reżyser z każdą nową publikacją wydaje się być jeszcze bardziej doskonały. Jak zauważył Jurij Andruchowycz: - No tak - znowu napisał najlepszą swoją książkę.



O książce - Sześć lirycznych opowieści zawartych w tej książce mówi nie tylko o świecie wewnętrznym autora, który we właściwy sobie poetycki sposób pisze o okrutnej i niekiedy zabawnej rzeczywistości Ukrainy okresu postradzieckiego. Oprócz błyskotliwego opisu osobliwości małego biznesu i szarej strefy, znajdziemy tu diagnozę mentalnego i politycznego stanu państwa i społeczeństwa, rozważania na temat związków zawodowych i stosunków międzynarodowych, nieprawdopodobną historię klubu dla gejów i prywatnego krematorium w Charkowie, opowieść o nacjonalizmie i miłości oraz wiele więcej. Wszystko napisane z przejmującą sympatią i zrozumieniem bohaterów, którzy próbują poradzić sobie w niepewnych uczuciowych i ekonomicznych warunkach, a dodatkowo okraszone filozoficzną refleksją we właściwym dla Serhija Żadana buntowniczym i nieco sentymentalnym stylu.

Igor Stokfiszewski: - Hymn demokratycznej młodzieży to pieśń o hossie na rynku absurdu i bessie na giełdzie idei. Ukraina taplająca się w burych kałużach demokracji, rozpościera stetrane skrzydełka między dwiema utopiami, którym na imię `miłość i ekonomia, biznes i namiętność`. Żadan powołuje do życia armię herosów nowego porządku: Braci Lichujów i ich siostrzeńca Iwana, Sanycza, starego ćpuna Slawika, Gogę - szefa pierwszego klubu dla gejów; Wikę, której kochanka zbiegła do Turcji, Gabriela, Cyganów, kupczących wizami Schengen i cnotą białoruskiej kurewki, Ewę drżącą na kolejowej bocznicy, byłych sportowców i skinheadów, którzy tłuką gości z Kaukazu, dzieci korporacji, Bokserów o Sprawiedliwość i Adaptację Społeczną. A to raptem skromny katalog głównych postaci piosenki, nuconej w rytm stukotu czterdziestu wagonów narkotyków, które nie ruszają z miejsca. Żadan przegląda inwentarz liberalnej demokracji, jak bambetle na strychu, obsrane przez gołębie. Wybiera zeń nowe prawdy: społeczeństwo obywatelskie ze swoim kultem konferencji, sympozjów i Wydziałów Kultury; wolny rynek (chyba od zasad); wielokulturowość, której tolerancyjna ballada nader rzadko wpada w ucho podczas ustawki pod stadionem, a potem miesza je w probówce lirycznej groteski, destylując fałsze nowej, lepszej ideologii. Przesmaczne, prześmieszne, przerażające.

Marcin Wojciechowski ("Gazeta Wyborcza"): - Mikrokosmos Żadana to postradziecki Charków - pierwsza stolica Ukrainy radzieckiej. To dziwne miasto - centrum ukraińskiej zbrojeniówki z fabrykami czołgów, traktorów, części do rakiet, a zarazem największą liczbą studentów w całej Ukrainie, a być może także ZSRR. To miasto mówiące po rosyjsku, ale bezsprzecznie czujące się się częścią Ukrainy, jej kultury, historii. To w Charkowie zaczęło się ukraińskie odrodzenie kulturalne drugiej połowy lat 20. XX w. rozstrzelane kilka lat później w stalinowskich czystkach. Czytając Żadania można tego nie wiedzieć. Jego świat, a raczej świat jego bohaterów, to pokolenie POSTradzieckie i PREukraińskie zarazem. Ludzie urodzeni na przełomie lat 70. i 80. Gdy wchodzili w dorosłość, ZSRR jeszcze do końca nie upadł, a Ukraina jeszcze nie do końca powstała. Żadan opisuje ten moment lepiej niż jakikolwiek reporter, dziennikarz czy socjolog. Bo dziennikarstwo jest tylko zwierciadłem rzeczywistości, czasem jej analizą. A literatura - zwłaszcza ta z najwyższej półki - chwyta to, co nieuchwytne, nazywa to, co nazwać jest bardzo ciężko. Żadan opisuje charkowski mikrokosmos bez jednego fałszywego tonu, choć nieustannie ocieranie się o bandę i ryzyko popadnięcia w kicz, efekciarstwo, epatowania wulgarnością czy przemocą. Żadan wytrzymuje jednak tę próbę. Jest piewcą czasu przełomu, gdy bóg umarł, rodzina rozpadła się, więzi społeczne nie istnieją, państwo przestało spełniać swą rolę, każdy musi radzić sobie sam i organizować swoje życie - społeczne, prywatne, zawodowe - tak jak umie, a raczej tak jak nie umie. bo nikt go wcześniej tego nie nauczył. Ciekawe, co wyrośnie z `demokratycznej młodzieży`, której hymn tak udanie napisał Żadan. Mam nadzieję, że będzie jej towarzyszył i opisywał jej ewolucję.

Serhij Żadan "Hymn demokratycznej młodzieży"; Wydawnictwo: Czarne; Format: 125 x 195 mm; Liczba stron: 176; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7536-024-0

KaHa

Tagi: Serhij Żadan, Hymn demokratycznej młodzieży, depeche mode, książka,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany