Dziewczyńskie bajki na dobranoc – antologia

kzarecka

2008-11-21

dziewczy324skie_bajki_na_dobranoc_160Ta publikacja zainteresowała mnie dużo wcześniej, niż usłyszałam o niej drogą oficjalną. Wiadoma rzecz, zawsze są gdzieś boczne wejścia/wyjścia. To właśnie takim pseudotajnym kanałem autorka X przekazała mi nowinę – gdzieś tam na ziemiach polskich do życia powoływana jest książka, która zbierze współczesne bajki. Pierwsza myśl, jaka się nasuwa, czyli wszystko pokroju słabych komedii romantycznych "Żyli długo i szczęśliwie", była błędna. Owe bajki, są bowiem tworem przetworzonych baśni, które zna każde dziecko.



Czy są wśród nas osoby, które w życiu nie miały styczności z bajkami? Wątpię. Nawet, gdy wychowuje się geniusza, który w wieku trzech lat przegląda słownik anatomiczny, bądź siedzi z zestawem małego paleontologa, wcześniej czytało mu się najsłynniejsze baśnie. Przy czym, nie wiem, czy jest to regułą, dziewczynki jakoś bardziej się "nasyca" bajkami. Dlaczego? Może przez księżniczki, rycerzy na białych rumakach i typowe sformułowanie "Żyli długo i szczęśliwie". Hm… Osobiście zawsze ciągnęło mnie do nieco innych bajek. Nie chciałam zostać księżniczką i nie marzyłam o wielkim balu. Jak się okazało, autorki, które stworzyły "Dziewczyńskie…", również nie identyfikowały się z księżniczkami.

Osiemnaście kobiet usiadło, zastanowiło się i urodziło swoje własne królewny. Co ciekawe, choć kilka bajek miało ten sam pierwowzór (Księżniczka na ziarnku grochu, Dziewczynka z zapałkami, Śpiąca Królewna, Czerwony Kapturek) my, czytelnicy, otrzymaliśmy zupełnie różniące się od siebie historie. Czy tutaj bohaterowie żyją długo i szczęśliwie? Nie. I to największy plus ten antologii. Nie ma mdłych historyjek typu: ona i on poznają się, zakochują się w sobie, pojawiają się problemy, ale co tam! przecież wszystko można pokonać, piękny ślub, dzieci. Finito! Zero problemów. Uff! Całe szczęście tego nie ma. Jest natomiast o mobbingu, anoreksji, problemach z akceptacją, naiwności, zdradzie, dylematach dorosłości… Co w naszym życiu jest jawą, a co snem? Jak wygląda mapa miłości? Czy współczesny świat nie pozwala nam na starość?

Mogłabym o każdym opowiadaniu pisać z osobna. Mogłabym. Trzeba by jednak, stworzyć cykl a nie jedną recenzję. Co z tego zbioru wyciągnąć? O czym wspomnieć? Ciężki wybór. Dziwię się sama sobie, ale tak, jest ciężko. Ciężko jest powiedzieć, że X jest niesamowita, Y nieco mniej, ale i tak rozbudza moja wyobraźnię, z kolei Z mnie nie zachwyciła. Dlaczego? Każde opowiadanie niesie w sobie pewien ładunek emocji i garść spostrzeżeń, myśli, nad którymi warto zasiąść. Jeśli chcecie się pośmiać, możecie natychmiast przejść do "Księżniczki na ziarnku piasku" Natalii Bobrowskiej, bądź "Dziewczyny nie płaczą" Anny Dziewit. Chcecie poczytać o dość ciekawym eksperymencie, zanurzcie się w "Żegnajcie bajkowi przyjaciele" Marty Pawlik. Chcecie dowiedzieć się, jak malarstwo można połączyć z pisaniem – proszę bardzo, oto "Dziewczynka z Z." Marii Bereźnickiej-Przyłęckiej. A może Wyzwolone Księgowe, może okrutna macocha, może baśniowe "K."…? Jak widzicie, ciężko. O każdym opowiadaniu warto by napisać.
O czym jeszcze należy wspomnieć? O Ewie Aksienionek. Bajki zobrazowane są fotografią. Słowom towarzyszą obrazy. Ciekawy zabieg artystyczny. Te zdjęcia, choć stanowią z opowiadaniami całość, plotą własną historię.

Książki zawierające opowiadania mają w sobie pewną siłę. Zawsze bowiem znajdzie się autor, dla którego daną pozycję kupimy. Robiliście tak kiedyś? Ja wiele razy. Z "Dziewczyńskimi…" też tak można. Są tutaj autorki znane bardziej, mniej, bądź wcale. Możecie kupić tę książkę na przykład dla samej Agnieszki Drotkiewicz i… też się nie zawiedziecie. Polecam wam jednak całość, ponieważ dość dawno nie było na naszym rynku tak dobrej, rodzimej antologii.
Cytując Teresę Pietruską-Mrożek: - Jakież to proste podsumować czyjeś życie, sklasyfikować cudze postępowanie. Trudniej jest ocenić własne. Podejmuję dziesiątki decyzji, których część nie jest powodem do domy, i to właśnie one uwierają mnie, nie pozwalają spokojnie spać., dodam: całą sobą polecam wam "Dziewczyńskie bajki na dobranoc". Decyzja, by wychwalać tę publikację, jest dla mnie powodem do dumy. Dziś z pewnością będę spać spokojnie.

G. Plebanek, A. Drotkiewicz, J. M. Chmielewska, E. Szałek, A. Dziewit-Meller, K. Waleszkiewicz, E. Maciejewska, J. Jaworska, J. Tomaszewska, M. Bereźnicka–Przyłęcka, N. Bobrowska, T. Pietruska-Mrożek; B. Rudzińska, W. Sobieraj, M. Łosiak, M. Pawlik, M. Usarek, Z. Soliłło "Dziewczyński bajki na dobranoc"; Wydawnictwo: Amea; Fotografie: Ewa Aksienionek; Liczba stron: 336; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-924658-5-0

Katarzyna Zarecka

Tagi: Dziewczyńskie bajki na dobranoc, książka, bajki, opowiadania,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany