54. Międzynarodowe Targi Książki za nami – przyzwoicie i bez fajerwerków

drekosz

2009-05-25

pekin_160_01Od czwartku do niedzieli (21-24 maja 2009) trwały w Warszawie 54. MTK, które corocznie odbywają się w Pałacu Kultury i Nauki. Jak co roku również pierwszy dzień Targów zarezerwowany był dla "specjalistów" – "zwykła" publiczność mogła przeciskać się między stoiskami polskich i zagranicznych wystawców od piątku 22-go maja, już od godziny 10:00. Gościem Honorowym imprezy była w tym roku Rada Europy, w związku 60-leciem jej działalności.



Organizator Targów – Ars Polona SA – jak również każdy z wystawców, zadbał o bogatą ofertę pozycji, które można było zakupić, obejrzeć, czy chociażby... powąchać. Bo książki – jak mieliśmy się okazję przekonać na jednym ze stoisk – pięknie pachną. Polscy edytorzy, mimo rozdmuchanego przez media kryzysu, wypadli wyjątkowo dobrze. Trzeba przyznać, że przedstawiona przez nich oferta jest z roku na rok coraz lepsza. Coraz więcej jest także osób kupujących. Jedynie z rzadka można było dostrzec "zbieraczy gadżetów".

Ogromnym powodzeniem cieszyły się nowości, które wyprodukowano tuż przed Targami oraz książki specjalnie "odświeżone" z tej okazji – "Androny" Jana Brzechwy, "Wesoła gromadka" Bohdana Butenko, czy chociażby "Kapitan Żbik" Bogusława Polcha. Ci dwaj ostatni autorzy znaleźli się w grupie literatów, z którymi mogliśmy się spotkać na żywo. Zresztą czytelnik każdego gatunku literackiego mógł liczyć na zetkniecie się ze swoim ulubionym twórcą. Katarzyna Majgier, Jeffery Deaver, Stanisław Mikulski, Ernest Bryll, Maja Popielarska, Elżbieta Dzikowska, Henryk Sawka – to tylko niektóre osoby, które gościły na stoiskach wystawców podczas tegorocznych Targów.

Minusy? Jak zwykle jeden – klimatyzacja, a właściwie jej brak. W szczytowych godzinach brakowało oddechu, a przecież sektory targowe rozmieszczone były w trzech grupach, na dwóch różnych piętrach. Zwiedzający Targi zachowywali się jednak nad wyraz przyzwoicie – biegając po schodach i przeciskając się między stoiskami, używali papierowych zakładek do książek jako wachlarzy – a ewentualne deptanie po piętach kwitowali z przymrużeniem oka. Wszak w Pałacu nie wypada utyskiwać.

Darek Rekosz

Tagi: ,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany