Naga – Izabela Szolc

kzarecka

2010-03-31

naga_160.Wyraziłam zgodę na objęcie przez PL patronatem medialnym "Nagą", zupełnie nie wiedząc, o czym jest. Zawierzyłam wydawcy – Beacie Rudzińskiej. Na słowo. Wiedziałam, że skoro Beata mówi "Jest dobra", to jest dobra. Jestem po lekturze. Czy jest dobra? Hm…




Jest genialna! Kiedy dostarczono paczkę, wyjęłam książkę, nałogowo przeczytałam pierwsze zdanie i pierwszy akapit, a następnie odłożyłam "Nagą" na półkę. Widziałam jednak jej brzeg, jej niesamowicie dobrą okładkę. Byłam zaintrygowana. Co dalej? Co dalej… Nie wytrzymałam. Dla niej odłożyłam czytanie na później "Na krawędzi Cienia" Brenta Weeksa. Niezwykle rzadko to czynię. Można rzec – prawie nigdy. A tu na dodatek był uwielbiany przeze mnie Weeks. "Naga" jednak nie odpuszczała, wołała do siebie, a ja uległam. Rozpoczęłam jej czytanie. I… popłynęłam wraz ze słowami. Nawet nie pisałam newsów do PL. Musiałam czytać. Jak nałogowiec karmić się każdym słowem Izabeli Szolc. Wczoraj zamknęłam okładkę. I jak nałogowiec cierpię, że nie mam dalej tej karmy.

Zacznę od okładki zaprojektowanej przez Twożywo. Rzuca się w oczy. Choć w większości to przypisywany kobietom róż, to okala go czerń. Kontrastują ze sobą i naga kobieta, która znajduje się w centrum, każe na siebie patrzeć. Na przerywane kreski, z których jest stworzona, na wszystko to, co pcha się do jej głowy, co w niej siedzi. I wiatrak na brzuchu… Jakby krzyczał, że w tym delikatnym ciele wirują jak szalone nieokiełznane emocje. Piękna. Dla takich okładek kupuje się książki, o których nic się nie wie.

"Naga" to zbiór opowiadań. O kobietach. O ich świecie. Emocjach. Miłość i nienawiść, które nie tylko są obok siebie, ale wręcz muszą żyć razem. W symbiozie. Nie ma miłości bez zazdrości. Czy jest jednak bez nienawiści? Tej wrzeszczącej, która pragnie więcej? Tej, która musi zanurzyć się w błocie, by następnie móc oczyścić się wodą? Tej, która jest tak wielka, że w rzeczywistości jest miłością? I pożądanie. Nie, nie ma tu bezpruderyjnego seksu par hetero i homoseksualnych. Jest ogromny ból, który rozrywa ciało na cząstki. Pożądać ciała, bądź jego części. Jednego słowa, jednego znaku. Jednej iskry nadziei. To również książka o samotności. Tej bezgranicznej. O strachu, który wywołuje. O marzeniach powrotu do przeszłości, bądź przeskoczenia w przyszłość w zupełnie innym ja.

To opowieści o kobietach młodych i tych już doświadczonych życiem. O matkach, żonach, kochankach, dziewicach i dziwkach. O grzesznicach i świętych. O tych, które radzą sobie z życiem i o tych, które w nim giną. A wszystkie one poszukują. Ciepła, zrozumienia, otuchy, wyzwolenia. Poszukują siebie. A w tych poszukiwaniach pragną. Czego? Bywa, że i tego nienazwanego. Głównie jednak swojego odbicia w lepszym świecie, wymarzonym, utopijnym. Niektóre się wzbraniają. Pragną porzucić poszukiwania. Czy się im udaje? A czy w ogóle może? To, co oddalamy, często wraca do nas jak bumerang. Szybciej, mocniej. Pragnienie stłumienia ognia prowadzi do wybuchu pożaru.

Nie ma sensu opisywać tutaj każdą historię. Każdą inną, choć przecież tak podobną. Wszystkie scala nagość. Niekoniecznie ta rozumiana w najprostszy sposób – nieprzykryta ubraniem. Nagie są emocje. Nagie są wybory. Nagie są kobiety słabe i te, które walczą. Wszystkie jednak przed nami się rozbierają. Uchylają drzwi do największych tajemnic. Śmiało mówią: popatrz na mnie, taka jestem. Poraniona, bądź zabliźniona. Otwarta. Naga. Kobiecość. Tak piękna i tak fascynująca. Tak pożądana. Bez względu na płeć. Delikatna. Na okładce widnieją słowa "Literacka esencja kobiecości". Tak. Esencja. Tak…

Izabela Szolc w swojej książce "Skupia Nieskończoną Panoramę Losów". Pragnę ich. Też jestem naga.

Izabela Szolc "Naga"; Wydawnictwo: AMEA; Format: 124 x 194 mm; Liczba stron: 156; Okładka": miękka; ISBN: 978-83-929229-1-9

Katarzyna Zarecka

Kup książkę

Tagi: Izabela Szolc, AMEA, Nie pytaj o Polskę, Beata Rudzińska,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany