Niezłomny - Laura Hillenbrand

islojewska

2012-01-03

niezlomny-hillenbrand-laura_160Przeżycia wojenne pozostają w człowieku po to, by go zniszczyć i zabić. W najlepszym wypadku, by uniemożliwić powrót do życia, jakie się pozostawiło przed założeniem munduru.





Po przeczytaniu książki "Niezłomny" Laury Hillenbrand nie ma się żadnych wątpliwości, że ma się przed sobą biografię najczystszej postaci, wywodzącej się z pierwowzoru, jaki obowiązywał od momentu jej narodzin.

Pisarka przedstawia losy życiowe postaci wyjątkowej. W przypadku Louisa Zamperiniego trudno doszukać się przymiotników określających jego postać. Jest to życiorys, który najpierw przeżywa się w bardzo intymnym stopniu, a dopiero potem można szukać stosownych określeń. Rzetelna relacja faktów z jego życia pełni tutaj dodatkową rolę - konstruuje osobowość bohatera. I co ważne, autorka nie redukuje świetnie prowadzonej narracji na rzecz montowania całości z wyciągów ze źródeł związanych z jego osobą. Nazwisko Laury Hillebrand już samo w sobie jest znakomitą wizytówką literacką, a "Niezłomny" nie jest jej pierwszą tego typu powieścią. Okazuje się, że pracowała nad nią przez siedem lat. Tyle czasu potrzebowała, żeby dotrzeć do wszelkich źródeł, zgromadzić materiał, a przede wszystkim sprawdzić ich wiarygodność. Pisarka doskonale rozumie ciążącą na niej odpowiedzialność za prawdę historyczną przedstawianych wydarzeń. Przecież dotyczą czasów II wojny światowej toczącej się na drugiej półkuli, którą wprawdzie poznaje się na lekcjach historii, ale nie w takim stopniu, w jakim proponuje. Kwestia odpowiedzialności dotyczy nie tylko jej. Wydawca musi zapewnić znakomicie zorientowanego w temacie i w historii tłumacza, odpowiedzialnego za każde przełożone słowo, datę i jej kontekst. Tłumacza, który nie popełni błędu i nie zafałszuje historii. Tu nie może być mowy o pomyłce ani w treści fabularnej, ani też w przypisach, których w przypadku tego typu książek zawsze jest bardzo dużo. Myślę, że nazwisko Anny Sak, zajmującej się podobnymi tematycznie przekładami, jest wystarczającą gwarancją dla polskiego czytelnika.

Mężczyzna, który w wieku 81 lat odkrywa radość jazdy na deskorolce nie może być przeciętnym człowiekiem. Ma się wrażenie, że przezwisko "Tornado z Torrance" z czasów młodości jest niezniszczalne jak on sam. Chłopiec z włoskiej rodziny otrzymał dar od Boga. A było nim nie tylko bieganie, lecz przede wszystkim niezwykły charakter i osobowość. Niespotykany potencjał energii, jaki dostał z góry, pomagał mu przetrwać w najtrudniejszych chwilach życia. Czy takie było jego przeznaczenie, że trafił do japońskiego piekła na ziemi, które tak głęboko zniszczyło psychikę jeńców, iż powrót do normalnego trybu życia okazał się dla nich najtrudniejszym zadaniem w życiu? Jak wyglądałyby koleje jego losu, gdyby pewien porucznik nie wydał rozkazu wejścia na pokład niesprawnego technicznie samolotu "Green Hornet"? - Louis Zamperini - już samo imię i nazwisko brzmi jak melodia. Jednak zgłoski, jakie je tworzą najpierw prowadziły go na szczyt kariery sportowej, następnie skierowały go na wojnę, a po powrocie do USA, zagubiły się razem z nim. Ale potem pomogły mu się odnaleźć. Spotkał kobietę, w której się zakochał, a kołem ratunkowym okazała się religia w swej pierwotnej postaci. Dała mu szansę na odzyskanie poczucia człowieczeństwa. I nie tylko. Pomagała w powrocie do normalnego życia, w leczeniu się z paraliżującego strachu, który nocami siadał na jego piersi. A czas bólu i pragnienie zemsty na swoim oprawcy, zamieniła na okres przebaczenia.

Zamperini od dziecka walczył o wolność i niezależność, a przekora i upór określały jego zachowanie. Nigdy nie dopuszczał myśli, że nie może czegoś wykonać. Uczucie zniechęcenia było mu całkowicie obce. Pod koniec powieści losy głównego bohatera biegną paralelnie z jego katem, Japończykiem Watanabe. Zamperini jako ofiara chce zapomnieć o kręgach Piekła, w jakich przebywał, natomiast jego oprawca trafia do niego i błąka się po nim, doznając mąk innej kategorii.

"Niezłomny" jest lekcją wiedzy o sztuce przetrwania. A także i o tym, żeby nie rezygnować z marzeń. Autorka poprzez losy jednego człowieka bada niemal laboratoryjnie naturę ludzką w aspekcie przetrwania. Zwłaszcza, kiedy jest to czas wojny. Sama pisarka, cierpiąca od lat na zespół chronicznego zmęczenia, rzadko opuszcza dom. Być może dlatego szuka historii o ludziach silnych nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Koncentruje swą uwagę nad tym, na ile człowiek może pokonać fizyczne dolegliwości. Interesują ją sytuacje, w których cierpienie można pokonać siłą własnych emocji.

Interesującym zabiegiem literackim jest pojawienie się w ostrych światłach rampy teatru wojny na Dalekim Wschodzie oślepiającego błysku rzuconych bom atomowych. Poprzez odczucia jeńców amerykańskich, ich domysły i podejrzenia wypełnia się obraz zniszczeń. Pisarce udaje się jeszcze jedna ważna rzecz. Tak wnikliwie i szczegółowo opisuje przedstawiane postaci i wydarzenia, że czytający czuje się ich cząstką. Rzeź w powietrzu, losy ponad trzydziestu tysięcy żołnierzy, którzy zginęli poza działaniami czysto wojennymi, to ciekawe fragmenty światowej historii.

I klimat powieści. Z jej warstw odczytujemy niezwykłą skrupulatność poszukiwaniu i opisywaniu faktów. To niemal prywatne i historyczne śledztwo autorki. W konsekwencji tworzy mroczny, smutny i niemal depresyjny klimat książki. Ale z jego ciemnych odmętów wyłania się opowieść o odwadze i przebaczaniu, mająca w sobie wiele światła. I to wszystko możemy odnaleźć w plastyce okładki książki.

Nie waham się nazwać jej eposem o odwadze, sile ludzkiej psychiki i chęci przeżycia. O walce o zachowanie dumy i poczucia godności. O energii, jaka wypełnia człowieka i pozwala mu na pokonanie najtrudniejszych sytuacji zagrażających jego życiu.

Laura Hillenbrand "Niezłomny"; Wydawnictwo: Znak; Tłumaczenie: Anna Sak; Format: 235x175 mm; Liczba stron: 389; Okładka: twarda; IBSN: 978-83-240-1655-6

Ilona Słojewska

Tagi: wojna, Daleki Wschód, żołnierz, biografia,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany