Lis o PiS...
kzarecka
2007-10-16
Od dzisiaj na księgarskich półkach dumnie sobie stoi "PiS-nejland", najnowsza książka Tomasza Lisa. Książka stoi, jej autor jeździ. 16 październia o godz. 18:00 na warszawskiej ulicy Foksal 3/5, gdzie mieści się Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, będzie można o tej publikacji posłuchać i porozmawiać. Dokładnie o godz. 18:00, jeśli oczywiście autor dojedzie, w budynku będzie prąd i nic nieoczekiwanego się nie wydarzy, rozpocznie się tam spotkanie autorskie. Wszystko oczywiście związane jest z premierą "PiS-nejlandu".Jeśli ktoś z samego rana książki nie zakupił i teraz nie spędza czasu na jej pochłanianiu, może fragment "PiS-nejlandu" przeczytać w PL.
Wstęp
W PiS-neylandzie nie tylko o PiS idzie, choć jest to land przez PiS zarządzany. PiS-neyland to cała nasza coraz bardziej zdegenerowana polityka. Prym w niej wiedzie PiS – partia narodowa, patriotyczna, partia prawych i sprawiedliwych. Partia prywatna, trzeba też dodać, do jednego człowieka należąca. No, może, do dwóch. Nie mówią oni: po nas choćby PO. Mówią raczej: po nas choćby POTOP. Premier, wtedy jeszcze prezes, wymachując paluszkiem, powiedział przecież do swych oponentów z Platformy, że władzy to oni nie zdobędą nigdy. Może i nie. PiS-neyland więc to land PiS-u, ale nie należy nie doceniać innych ważnych postaci z tego parku rozrywki. Nie poświęcałem im w ostatnich dwudziestu miesiącach tyle czasu i miejsca co rządzącym, ale cóż, uprawiam ten typ dziennikarstwa, które woli zajmować się władzą niż władzy służyć. O innych postaciach jednak nie zapomniałem. Oj, nie.
A jeśli ktoś potrzebuje więcej linijek ze słowami Lisa, wystarczy, że kliknie:
Tomasz Lis "PiS-neyland"; Wydawnictwo: Świat Książki; Format: 150 x 210 mm; Liczba stron: 272; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-247-1021-8
KaHa
