Po beczce soli polecamy kebab z kota

kzarecka

2007-11-16

kebab_160.Przydałoby się wypocząć. Jednak o urlopach w listopadzie ciężko mówić. Może zatem coś innego przyjemnego? Coś takiego, co nas zrelaksuje i rozbawi. "Kebab z kota". Brzmi intrygująco. I na pierwszy rzut oka i na pierwszy wychwcony dźwięk ucha widać, że to ani thriller, ani horror. Bać się więc nie należy. Zresztą jak wydawca informuje autor - Bartosz Łapiński, książkę hojnie doprawił humorem. Takie jaja.






O książce - Ten wyjazd miał być czystą przyjemnością, ale Szymon nie miał nic przeciwko temu, żeby okazał się również pożyteczny. Bo któż nie cieszyłby się, gdyby nagle spadł mu na głowę worek pełen pieniędzy? Tylko co robić, gdy worek trafia cię w głowę dosłownie, przez co tracisz pamięć? Poza tym okazuje się, że jesteś za granicą i bez dokumentów? A to dopiero początek kłopotów. Zbieg okoliczności budzi drzemiące wspomnienia, z którymi nie do końca udało się uporać. Na szczęście dzięki przyjacielowi powrót do domu wydaje się możliwy. Ale rozbudzone duchy przeszłości nie dają za wygraną, szykując Szymonowi i Larsowi wyjątkowo ciężkie do przełknięcia danie.

Bartosz Łapiński o swoich książkach: - Bakcyl literatury już w dzieciństwie zasiał we mnie swoje ziarna, i mniej więcej na początku nowego millenium zaczęły one kiełkować. W 2002 roku napisałem "Beczkę soli", powieść sensacyjno-przygodową, która została wydana w sierpniu 2005 roku przez wydawnictwo "Prószyński i S-ka". Dodam, że było to spełnienie mojego największego marzenia. Ale nie spocząłem na laurach i mam nowe. Rok później, w czerwcu 2006 roku, te samo wydawnictwo wydało antologię (taki zbiór opowiadań) zatytułowaną "Opowiadania letnie, a nawet gorące", i wśród dwudziestu autorów znalazłem się także ja i mój "Kocurek". (...) Również w 2006 napisałem drugą powieść, zatytułowaną "Kebab z kota". (...) A tak poza tym, powiem szczerze, że wciąż szukam swojego miejsca na Ziemi i chyba jeszcze nie wiem kim chcę zostać, kiedy dorosnę. Chociaż na pewno jestem już tego coraz bliżej.

Fragment
To nie był pierwszy raz, kiedy straciłem przytomność. Ale w porównaniu z poprzednimi ten był wyjątkowo nagły i niespodziewany. Coś po prostu wyleciało zza krzaków i uderzyło mnie w głowę. Od razu pogrążyłem się w ciemności i nawet nie poczułem upadku. Kiedy się ocknąłem, w głowie miałem pustkę i nic nie pamiętałem. Otworzyłem oczy i pierwszym uczuciem jakie do mnie dotarło było zdumienie. Drugim niepokój. A dopiero trzecim tępy ból promieniujący od czoła. Zdumienie przerodziło się w niepokój kiedy zobaczyłem, że leżę wśród krzaków, nade mną stoi Murzyn mówiący coś po niemiecku, a w ręku trzymam członka. Próbując opanować panikę, przede wszystkim zwróciłem uwagę na moją prawą dłoń. Byłem jeszcze nieco zamroczony, i chwilę trwało zanim uświadomiłem sobie co i jak. Przede wszystkim okazało się, że trzymany przeze mnie członek jest biały, więc stwierdziłem, że musi należeć do mnie i odetchnąłem z ulgą.

Bartosz Łapiński "Kebab z kota"; Wydawnictwo: Prószyński i S-ka; Format: 142 x 202 mm; Liczba stron: 160; Okładka: miękka; ISBN: 978-8-7469-621-0

KaHa

Tagi: Bartosz Łapiński, Kebab z kota, książka, książki, wydawnictwo prószyński, beczka soli, kocurek,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany