Panie Moore, kocham Pana!

kzarecka

2008-09-03

panie_moore_kocham_pana_160Gdybym była szaloną nastolatką i stanęła przed Moorem, być może właśnie tak bym rzekła. I oczywiście nie mam tu na myśli Rogera Moore'a. Od agenta 007 wolę innego "agenta". Wolę, oj wolę!, Christophera Moore'a. Razem ze mną uwielbiają go Amerykanie i coraz bardziej Polacy (mieszkańców krajów europejskich wymieniać nie będę z braku miejsca i nużącej wyliczanki). Już 5 września do każdego polskiego czytelnika może trafić "Ssij, mała, ssij", czyli "Krwiopijcy - reaktywacja", czyli "Krwopijcy 2" (nazywać sobie każdy może ową książkę, jak tylko chce; najważniejsze, że najnowsza powieść tego bestsellerowego autora jest już u nas!). Jeśli ktoś przeczytał z radością "Krwiopijców", kontynuacji się nie oprze. Gwarantuję!


O książce - Humorystyczna powieść o seksie w wielkim mieście, życiu po śmierci i problemach z mieszkaniem w San Francisco. Doskonała love story dla kobiet z charakterem i samców beta.

Christopher Moore - uważany przez krytyków za najwybitniejszego współczesnego satyryka amerykańskiego i stawiany w jednym szeregu z Kurtem Vonnegutem, Douglasem Adamsem i Jonathanem Swiftem. Jego książki okupują najważniejsze listy bestsellerów, a sam autor jest otoczony w Stanach Zjednoczonych podobnym kultem, jak Monty Python w Wielkiej Brytanii. Proza Moore'a to nie tylko rozrywka na najwyższym poziomie, ale także zabawne (i niezwykle celne) obserwacje i komentarze społeczne, obyczajowe, religijne oraz polityczne.

Fragment
- Musiałam się dowiedzieć, kim jestem, Tommy. Kto miał mi powiedzieć, jeśli nie on?
- Tak, ale powinnaś mnie spytać, zanim cokolwiek zrobiłaś - odparł. - Nie powinnaś zabijać gościa bez pytania. To samolubne. - Tommy pochodził z Indiany i matka wpoiła mu dobre maniery, zgodnie z którymi należy się liczyć z uczuciami innych.
- Uprawiałeś ze mnąseks, kiedy byłam nieprzytomna - powiedziała Jody.
- To nie to samo - stwierdził. - Byłem po prostu miły, tak jakbym wrzucił ćwierć dolara do cudzego parkometru. Taka osoba jest później wdzięczna, nawet jeśli nie dziękuje ci osobiście.
- Tak, poczekajmy, aż stracisz przytomność w piżamie, a potem obudzisz się, cały lepki, w kostiumie czirliderki. Zobaczymy, jaki będziesz wdzięczny. Wiesz, kiedy jestem nieprzytomna, to nie żyję, technicznie rzecz biorąc. Zgadnij, kim w takim razie jesteś?
- No... ee... tak, ale nie jesteś nawet istotą ludzką, tylko jakimś okropnym martwym czymś.
Natychmiast pożałował, że to powiedział. Te słowa były bolesne i złośliwe i choć Jody naprawdę nie żyła, wcale nie uważał jej za okropną. Właściwie miał niemal pewność, że ją kocha, po prostu trochę się wstydził całej tej nekrofilskiej sytuacji z czirliderką. Na środkowym zachodzie nie mówiło się o takich rzeczach, chyba że w czyimś ogródku pies wykopał pompon, a potem policja odkryła całą ludzką piramidę pogrzebaną pod huśtawką.
Jody pociągnęła nosem, wyłącznie dla efektu. Właściwie odczuwała ulgę, że Tommy przeszedł do defensywy.

Christopher Moore "Ssij, mała, ssij"; Wydawnictwo: Mag; Tłumaczenie: Jacek Drewnowski; Format: 125 x 195 mm; Okładka: twarda; ISBN: 978-83-7480-102-7

KaHa

Recenzja "Krwiopijców" Moore'a (PL)

Tagi: Christopher Moore, Ssij mała ssij, fragment, książka, krwiopijcy,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany