Li niczym Orhan Pamuk?

kzarecka

2010-09-23

wloczedzy_160"The New York Times" napisano: "Yiyun Li, uważna obserwatorka codzienności, nie przeocza nawet najokrutniejszych jej detali… Znakomicie potrafi wykorzystać patos w książce, która bywa miażdżąco brutalna… W tej powieści wszystkie postaci mają w sobie coś z poszukiwaczy duchowych". Yiyun Li urodziła się w Chinach, choć od wielu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych (uważana jest nawet za jedną z najlepszych pisarek amerykańskich). Za swój debiut otrzymała wiele nagród literackich. Również "Włóczędzy" (książka, o której wspominał "The New York Times") nie przeszli bez echa (nominacje, nagrody). U nas powieść ukazała się dzięki wydawnictwu Czarne.


O książce - Rankiem 21 marca 1979 roku na słupach prowincjonalnej Błotnistej Rzeki łopoczą obwieszczenia. Na dziś zaplanowano uroczystość publicznego zdemaskowania i stracenia Gu Shan, młodej kontrrewolucjonistki, nieugiętej i hardej córki szanowanego nauczyciela. Jej śmierć ma być widowiskiem, w którym system po raz kolejny zwycięży nad krnąbrną jednostką. Życie z pozoru toczy się swoim torem... Z dalekiej stolicy napływają jednak pogłoski o zmianie u politycznych sterów, w Błotnistej Rzece rozpala się nadzieja na rehabilitację Shan. Egzekucja zagarnia w wir niespodziewanych wydarzeń przypadkowych mieszkańców, demokratyczny ferment zatacza coraz szersze kręgi. W mistrzowsko poprowadzonej fabule nic nieznaczące wydarzenia prowadzą do tragicznych konsekwencji. Dziecięcy psikus kończy się aresztowaniem, młodzieńcza miłość - uwięzieniem, małostkowe kłamstwo - skazaniem na śmierć. W Orwellowskim koszmarze nie ma niewidzialnych i niewinnych.
Yiyun Li w surowym stylu, przywodzącym na myśl ducha prozy Orhana Pamuka i J.M. Coetzeego, opisuje życie w wyjątkowym miejscu i w czasie historycznych przemian, kreśląc jednocześnie uniwersalny obraz ludzkich słabości i odwagi.

Nell Freudenberger : - Czasem głos i temat są ze sobą w idealnej harmonii, tak jakby autor urodził się specjalnie po to, żeby napisać akurat tę książkę. Yiyun Li przedstawia nam Chiny, jakich większość Amerykanów nigdy nie widziała, lecz jej wrażliwa, a jednocześnie miażdżąca wizja tego, jak ludzie kochają się i wzajemnie zdradzają, byłaby czytelna dla mieszkańców wszystkich krajów na ziemi.

Peter Ho Davies : - Książka ta przedstawia wstrząsający obraz Chin po rewolucji kulturalnej, splatając w jedną całość losy wielu postaci, które usiłują zadomowić się we własnym kraju. Yiyun Li pisze ze spokojną, niewzruszoną siłą. Jej głos brzmi stoicko, a zarazem rozdzierająco.

"The Times Literary Suplement": - Zniewalająca proza… Precyzyjnie kreślone portrety są główną siłą pierwszej (a przy tym olśniewająco udanej) powieściowej próby Yiyun Li.

"The Metro": - Wyjątkowo udana książka… Yiyun Li zdobywa bezwzględne zaufanie czytelników, ukazując im niuanse wewnętrznego świata swoich bohaterów… Rozleglejszy obraz społeczności zmiażdżonej przez represyjną władzę kreśli ze wściekłą, przenikliwą jak mróz wyrazistością.

"Chicago Tribune": - Książka ta odznacza się konsekwentnym stylem i przepiękną symetrią tematu, który pociąga za sobą czytelnika. Każda postać jest żywa i fascynująca… W swojej zdumiewającej pierwszej powieści Yiyun Li zdołała połączyć jubilerską precyzję spojrzenia, z jaką pisała dotychczas opowiadania, i urzekającą wizję mocy ludzkiego ducha.

"The Observer": - "Włóczędzy" to ważna powieść – requiem dla zapomnianych ofiar i staranny, rzetelny obraz niedalekiej przeszłości Chin, namalowany w okresie, gdy wyłaniają się one z cienia tamtych lat.

Fragment

Nauczyciel Gu już dawno przestał rozumieć osobę o tym imieniu i nazwisku. On i jego żona przez całe życie byli potulnymi, praworządnymi obywatelami. Tymczasem Shan już w wieku czternastu lat opętały dzikie namiętności, których nie pojmował. Najpierw została fanatyczną wyznawczynią przewodniczącego Mao i jego rewolucji kulturalnej, potem zaś niezłomną sceptyczką, ostro krytykującą rewolucyjny zapał swojego pokolenia. W dawnych opowieściach mogłaby być jedną z tych bogiń, które korzystają z łon swoich matek, żeby zstąpić między śmiertelnych i zyskać sławę bohaterek lub diablic – zależnie od zamysłu niebiańskich mocy. Według tej wersji nauczyciel Gu i jego żona pełniliby funkcję jej rodziców, póki potrzebowałaby opieki. Lecz nawet w dawnych legendach rodzicom, którzy zostawali sami, kiedy dzieci odchodziły w świat, posłuszne wyznaczonemu przez los powołaniu, pękały serca, bo byli wszak ludźmi z krwi i kości, niezdolnymi wyobrazić sobie życia na miarę większą niż ich własna. Nauczyciel Gu usłyszał, że parę domów dalej zaskrzypiała furtka, więc czym prędzej odszedł, zanim przyłapano go zapłakanego przed obwieszczeniem. Jego córka była kontrrewolucjonistką, toteż każdy (łącznie z rodzicami) wiele by ryzykował, gdyby widziano, jak opłakuje jej rychłą śmierć. Kiedy nauczyciel Gu wrócił do domu, jego żona grzebała w starej skrzyni. Na niezaścielonym łóżku leżało trochę dziewczęcych ubranek, których nie chciała sprzedać w sklepach z używaną odzieżą, gdy Shan z nich wyrosła. Wkrótce dołożyła do nich jeszcze jakieś bluzki, spodnie i kilka par nylonowych skarpetek. Niektóre z tych rzeczy były własnością Shan, zanim ją aresztowano, ale większość należała do pani Gu.
– Od dziesięciu lat nie kupowaliśmy jej żadnych nowych ubrań – spokojnie wyjaśniła mężowi, składając wełnianą kurtkę w stylu przewodniczącego Mao i takież spodnie, które nosiła tylko w święta i przy innych wyjątkowych okazjach.
– Będą musiały wystarczyć moje.

Yiyun Li "Włóczędzy"; Wydawnictwo: Czarne; Tłumaczenie: Michał Kłobukowski; Format: 125 x 205 mm; Liczba stron: 416; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7536-213-8

KaHa

Kup książkę

Tagi: Mian Mian, Cukiereczki, Orhan Pamuk, Czerwony pył, Diane Wei Liang, Yimou Zhang, Dobre kobiety z Chin,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany