Na krawędzi Cienia – Brent Weeks

kzarecka

2010-06-29

na_kraw281dzi_cienia_160To druga część trylogii "Anioła Nocy". Już za kilka godzin (w tej chwili kalendarz wskazuje datę 29 czerwca) do księgarń w całej Polsce (oby!) wkroczy dumnie "Poza Cieniem" – niestety ostatni tom przygód siepacza Kylera Sterna, jego przyjaciół i wrogów. Dziś "Na krawędzi…" byście przypomnieli sobie, że nie można dłużej czekać.




Zadziwiacie mnie. Wy – czytelnicy Przystani Literackiej. Nie, nie tym, że Brent Weeks przemówił do waszych serc i wyobraźni. To było pewne. Ja popłynęłam. Utonęłam. Wy też nie mieliście szans na oddech. Spotkał was ten sam los. Los nieszczęsnych miłośników słów autora. Los zrozpaczonych fanów. Los umierających wraz z ostatnią częścią trylogii. Los marzących o wskrzeszeniu. Czy będzie nam dane? Ne, tym mnie nie zadziwiliście. Zadziwiliście mnie ogromem maili wysyłanych na redakcyjną skrzynkę, odliczaniem dni do premiery. Nagle wszyscy się zjednoczyliśmy. Fani fantastyki? Nie. Fani genialnych słów. Jakże, bowiem, inaczej powiedzieć o talencie Brenta Weeksa?

Jeden z naszych czytelników napisał komentarz, iż próbował czytać "Na krawędzi Cienia" jak najwolniej. Wszystko po to, by nie musieć tyle czasu czekać na kolejną część. Jego mądrość, ale i samozaparcie, godne jest pochwalenia. Trzeba jednak i podziękować wydawnictwu Mag, które nie porzuciło na pastwę wieczności miłośników Cienia i szybko wydało trzecią książkę.

W poprzedniej – "Droga Cienia" – poznaliśmy Merkuriusza, chłopca, który pod okiem najlepszego siepacza uczył się zawodu "mordercy sprawiedliwego". Jego życie uległo diametralnym zmianom. Z cherlaka, który bał się własnego cienia, stał się odważnym, pewnym siebie i – o losie! – stąpającego w cieniu mężczyznę. Nie zaprzedał jednak swojej duszy krwi. Czuł. Marzył. Współczuł. Przyjaźnił się. Kochał. Nie odrzucił człowieczeństwa, co stało się jego ratunkiem, ale i zgubą.

"Na Krawędzi Cienia" rozpoczyna się w momencie, w którym Kyler Stern postanawia porzucić cień. Chce wyjść do światła. Chce żyć, jak każdy inny. Mieć rodzinę, normalną pracę, zwyczajne życie. To jednak nie jest takie proste. Stare przyzwyczajenia pozostają. Brak adrenaliny zabija. Stagnacja odbiera radość. Mężczyzna jest jednak w stanie pokonać wszystko, zniszczyć własne ja, by tylko kochać i być kochanym. W tym samym czasie w jego kraju najeźdźca – Król-Bóg, rozpanoszył się wszędzie. Państwo zostało doszczętnie zniszczone, ludność wymordowana, a ci, którzy przeżyli – upodleni. Okazuje się jednak, że dla Cenarii jest nadzieja. Przyjaciel Kylera – Logan, prawowity król, jednak żyje. Znajduje się w najokrutniejszym więzieniu świata. Wśród śmierci, brudu, zdziczenia. Mimo samozaparcia jego dni powoli się kończą. Istnieje tylko jedna możliwość na powrót bezpieczeństwa i pokoju – wydostanie z Dna Logana, zabicie Króla-Boga, objęcie tronu. Pomóc może… tylko on. Czy się zdecyduje? Oczywiście. Tu nie ma żadnych wątpliwości. Co jednak się stanie? Co Kylar może stracić? Kim się stać? Jakie postawi priorytety? Czy odetnie się od życiodajnych chwil szczęścia? Czy pozostanie wierny? Czy jego siła będzie rzeczywiście niezwyciężona? Kto pozostanie przyjacielem, a kto wrogiem? Kto zmieni fronty? Kto wykaże się mądrością? Kto zwycięży?

W drugiej części dzieje się jeszcze więcej niż w pierwszej (a wydawało się to niemożliwe). Mamy też element typowo fantastyczny – Khali, a także wodny stwór i demoniczne stwory. Nie zabiera to jednak nic zego świetnie poprowadzonej przygody z części pierwszej. Praktycznie każdy rozdział to zaskoczenie. Ba, rozdział! Akapity! Czytacie, szlag jasny was na miejscu trafia, by za moment odetchnąć. Bądź przeciwnie – cieszycie się i za moment załamujecie. Pozostaje tak wiele pytań… A odnosi się wrażenie, że Weeks wiele wątków pozamykał lub doskonale wyjaśnił. A mimo wszystko…

Już niedługo zagłębię się w treść "Poza Cieniem". Zupełnie tak jak wy. Również liczyłam dni. Też liczę godziny. Od tak dawna żaden autor mną nie zawładnął. Od tak dawna z niecierpliwością nie czekałam na premierę. Doczekam się. Przeczytam. Z pewnością będzie brakowało mi tchu. Mimo iż tyle zaskoczeń już mnie spotkało (końcówka „Na Krawędzi Cienia” jest po prostu szokiem!), wierzę, że na drodze stanie ich kolejna armia. A później co? Tlenu nie będzie. Nie będzie, czym oddychać. Skończy się życie. Rozpacz ogarnie każdą część ciała. Czy Brent Weeks pozwoli narodzić się na nowo? Czy napisze kolejną, tak dobrą opowieść? Nie wiem. Póki co mam przed sobą jeszcze "Poza Cieniem". Nie chcę myśleć, co będzie poza nim.

Brent Weeks "Na krawędzi Cienia"; Wydawnictwo: Mag; Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec; Format: 135 x 202 mm; Liczba stron: 576; Okładka: miękka; ISBN: 978-83-7480-160-7

Katarzyna Zarecka


"Droga Cienia" - recenzja

"Na krawędzi Cienia" - fragment

Kup książkę

Tagi: Brent Weeks, Poza Cieniem, trylogia Nocnego Anioła, Droga Cienia, Scott Lynch, Na Szkarłatnych Morzach,

<< Powrót

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany