Nie złorzeczę i nie rozpaczam
Ludzie piszą, tworzą. A my – czytelnicy, połykamy te słowa, skrywamy gdzieś na dnie swego jestestwa, by pamiętać, by nadal je czuć. My wiemy, czego chcemy od książki. Autor wie, czego chce od książki (musi, gdyż tylko wtedy możemy wszyscy czerpać z niej garściami, karmić każdym jednym słowem). Dla przykładu : - Chcę (…) by czytelnik na chwilę, na kilka chwil oderwał się od codzienności, rutyny, zwyczajności i przyziemności i (…) coraz bardziej się unosił, unosił, unosił… Sprawdźcie, czyje to słowa. I poznajcie ich więcej.