Manuskrypt u nas, w Polandzie
Kiedy zatrzymano go na krakowskim lotnisku imienia Jana Pawła II, nie miał wątpliwości, że ma to związek z zawartością jego teczki. Był wczesny ranek, a on obudził się znacznie wcześniej w hotelu Pod Różą, który w Polsce lubił najbardziej z powodu osobliwego połączenia ornamentalnej klasyki i surowej nowoczesności, a także ze względu na fakt, że gościł tam Franciszek Liszt. Wciąż na wpół przytomny, bez porannej kawy czy herbaty, szybko otrząsnął się z otępienia, gdy stanęli nad nim dwaj umundurowani mężczyźni. Brzmi jak powieść rodzimego autora? Brzmi. Jakże zwodnicze może być miejsce akcji, nieprawdaż? Otóż fragment, który właśnie przeczytaliście pochodzi z "Manuskryptu Chopina", książki reklamowanej jako najbardziej oryginalna powieść od lat. Piętnastu mistrzów sensacji w tym jeden pomysłodawca - Jeffery Deaver. Poniżej dalsza część tekstu - zanurzcie się...
czytaj więcej...