Najlepszą recenzją książki "Tajemne serce zegara" byłoby jej cytowanie. Już pierwsze zdania sprawiają, że ta niewielkich rozmiarów książeczka pozostanie w pamięci na długo. Elias Canetti rozpoczyna tak: Proces pisania ma w sobie coś nieskończonego. Nawet jeśli przerywa się go na noc, nie przestaje być ciągiem spisywania, a najprawdziwiej wygląda wtedy, gdy nie próbuje się posługiwać jakimikolwiek środkami artystycznymi. A zatem Canetti zaczyna od tego, co dla każdego piszącego najintymniejsze: od wyznania, czym dla niego jest pisanie i czym są słowa.
czytaj więcej...
"Mój własny diabeł"… Każdy ma swojego. Czasami go lubi, czasami boi, czasami nienawidzi, czasami brzydzi. Każdy jednak ma. Książka do zrecenzowania przyszło do nas biała (jeszcze bez gotowej okładki). I niestety to już mnie delikatnie odrzucało. Z wszystkiego, czy jestem, jestem też wzrokowcem. Lubię patrzeć na okładkę, lubię ją dotknąć, delikatnie odgiąć, zajrzeć do środka, przeczytać pierwszą stronę, drugą, trzecią, zabrać się wreszcie za lekturę. Później na moment przerwać, odłożyć książkę i nadal móc, na nią patrzeć. Debiut Mike’a Careya musiałam chować. Biel mnie przerażała i odrzucała.
czytaj więcej...