Ignacy Karpowicz - Nowy Kwiat Cesarza

ignacyTrzymasz w dłoniach książkę, o której (prawdopodobnie) nic nie wiesz. Są książki, które głęboko zadają w pamięć. Są książki, które uczą, scalają obce światy i sprawiają, że kolejny dzień uwiera mniej dotkliwie. To nie jest taka książka. Takimi słowami Ignacy Karpowicz wita się z czytelnikami w Nowym Kwiecie cesarza – książce o Etiopii, kraju nadal dla nas nieznanym, dalekim i tajemniczym.

czytaj więcej...

Piotr Patykiewicz - Odmieniec

odmieniec2Po Złym Brzegu, niezwykle ciekawej próbce talentu nowego autora, Piotra Patykiewicza przyszedł czas na kolejny, wyborny muszę przyznać, okaz z jego stajni. Odmieniec, bo o nim mowa to, owszem fantastyczna, ale przy tym i niezwykle swojska, często przypominająca słowiańskie podania ludowe opowieść. Ktoś kiedyś powiedział mi, że fantastyka, w tym zarówno fantasy i science-fiction to zbiór konwencji i motywów tak wtórnych, że wszystko, co w jej obrębie obecnie powstaje jest w pewnym sensie „odgrzanym kotletem”. Może być, że Patykiewicz korzystał z dorobku swoich poprzedników na szeroko pojęty sposób. Może być, że odgrzał coś, co już było – Ja jednak mówię, że dawno nie jadłem tak przyprawionego i tak gorącego, że aż parzącego w język kotleta! Polecam każdemu.
czytaj więcej...

Młodzi Eksperci Oceniają - Findus

findus

Młodych Ekspertów zainaugurowałam jeszcze w Portalu Księgarskim. Dziś kolejna odsłona. I już tutaj, w Przystani Literackiej. Każda kolejna również będzie żyć swoim życiem na tej stronie. Pływać po tym morzu. Zawijać do tej przystani. Cóż mogę rzec więcej? Zapraszam. Poniżej recenzja książki wydanej przez Media Rodzina - "Kiedy mały Findus się zgubił". Autorami są dzieci, nasi Młodzi Eksperci, z Zespołu Żłobkowo-Przedszkolnego nr 3 im. Kardynała Joachima Meisnera we Wrocławiu. A ja? Ja ich jedynie wysłuchałam, skleiłam tych kilka zdań. Uśmiałam się przy tym po pachy i z zazdrością patrzyłam na ich wybitne spostrzeżenia.

czytaj więcej...

Joanna Chmielewska - Zapalniczka

zapalniczka2

Joanna Chmielewska to tak naprawdę Irena Becker Kuhn. Zapytana kilka lat temu przez dziennikarkę „Gazety Poznańskiej”, dlaczego postanowiła się posługiwać pseudonimem artystycznym, odparła: - Akurat rozwodziłam się z moim mężem. I pomyślałam sobie, że może mieć do mnie pretensje, bo szargam jego nazwisko po literaturze, jego zdaniem podrzędnej. Mając 32 lata wydała swoją pierwszą książkę „Klin” (1964), która została zekranizowana („Lekarstwo na miłość”, reż. Jan Batory, 1966). I choć z wykształcenia jest architektem, to od tego czasu pisanie stało się jej przeznaczeniem. Na taki zwrot wpłynęła... kaplica na paryskim lotnisku. Chmielewska patrząc na nią, stwierdziła, że nigdy jako architekt nie osiągnie takiego poziomu artyzmu. Talent, biegłość i mistrzostwo pokazała więc w pisarstwie. Uwielbia tory wyścigów konnych i kasyna. Zbiera pocztowe znaczki i bursztyny. W lodówce trzyma zawsze mrożony bób, jogurt i piwo.

czytaj więcej...

Papierowy Ekran 2009

FB PL

Kejos

HaZu

PL zmiany